3 najlepsze książki wspaniałego Joëla Dickera

Chodź, vidi, vici. Nie ma lepszego wyrażenia do ukucia tego, co się stało Joël Dicker w jego wszechogarniającym wtargnięciu na światową scenę literacką. Możesz pomyśleć o produkcie marketingowym, który się opłaca. Ale ci z nas, którzy są przyzwyczajeni do czytania wszelkiego rodzaju książek, zdają sobie z tego sprawę ten młody autor coś ma. Dicker jest mistrzem retrospekcji jako całościowego zasobu.

Fabuła podzielona na szczegółowe elementy, przyjścia i wyjścia pomiędzy przeszłością, teraźniejszością i przyszłością, aby uwięzić nas w zamieszaniu drobiazgowej pajęczej sieci. Czasami posuwamy się naprzód, aby odkryć mordercę. Innym razem wracamy, dopóki nie znajdziemy powodów, które skłoniły go do popełnienia przestępstwa. Nie możesz usprawiedliwić tego, kto zabija, ale możesz zrozumieć, dlaczego zabija. Tak przynajmniej jest w powieściach Joela Dickera. Dziwna empatia wobec antybohatera.

Dodajmy do tego postacie olśniewające, profile psychologiczne głęboko dotknięte ranami życia, podróże tych, którzy niosą ciężkie brzemię duszy. W końcu niepokojące propozycje, które atakują nas palącym poczuciem najbardziej nieuniknionej zagłady, z jej udziałem sprawiedliwości w jakimś niepokojącym aspekcie moralnym.

Dylematy rodzinne lub złowrogie wydarzenia, problemy i poważne konsekwencje. Życie jako nagłe wejście do piekła, które może pochodzić z pełnego szczęścia.

Akapit… Oto niedawna sprawa dla uzależnieni od kutasa z dwoma pierwszymi odsłonami serii Marcus Goldman:

Uzależniony od Dickera...

3 najlepsze polecane powieści Joëla Dickera

Księga Baltimore

Wspaniała opowieść (nie mogę znaleźć dokładniejszego przymiotnika) o rodzinie, miłości, urazie, rywalizacji, przeznaczeniu... Powieść w różnym czasie przedstawiająca przyszłość swoistego amerykańskiego snu, w stylu filmu American Beauty ale z głębszą fabułą, czarniejszą i rozciągniętą w czasie.

Zaczynamy od poznania Goldman z Baltimore i Goldman z rodzin Montclair. Baltimore prosperują bardziej niż Montclairowie. Marcus, syn Montclairów, uwielbia swojego kuzyna Hillela, podziwia ciotkę Anitę i ubóstwia wuja Saula. Marcus spędza cały rok, czekając na ponowne spotkanie ze swoim kuzynem w Baltimore podczas wakacji. Cieszenie się poczuciem przynależności do modelki, prestiżowej i zamożnej rodziny staje się dla niego ciężką płytą.

Pod auspicjami tej sielankowej rodziny, powiększonej przez adopcję Woody'ego, problematycznego chłopca przemienionego w nowy dom, trzej chłopcy zgadzają się na wieczną przyjaźń typową dla młodości. Podczas swoich idealistycznych lat kuzyni Goldmana cieszą się nierozerwalnym paktem, są dobrymi chłopcami, którzy bronią się nawzajem i zawsze znajdują dobre sprawy, z którymi trudno jest stawić czoła.

Utrata Scotta Neville'a, małego chorego przyjaciela rodziny z sąsiedztwa, zapowiada całą nadchodzącą tragedię, „Drama”. Siostra chłopca dołącza do grona Goldmanów, staje się jeszcze jedną. Ale problem polega na tym, że wszyscy trzej kuzyni ją kochają. Ze swojej strony Gillian, ojciec Aleksandry i nieżyjącego już Scotta, znajduje u kuzynów Goldmana wsparcie, by poradzić sobie ze śmiercią syna.

Sprawili, że ich niepełnosprawny syn poczuł, że żyje, namawiali go, aby mieszkał poza swoim pokojem i pomocą medyczną, która sprawiła, że ​​upadł do łóżka. Pozwolili mu zrobić tę szaloną rzecz dla ich stanu. Obrona kuzynów Gillian doprowadziła do jej rozwodu z matką, która nie mogła zrozumieć, w jaki sposób trzej Goldmanowie przekształcili żałosną egzystencję Scotta w pełne życie, pomimo fatalnego wyniku.

Doskonałość, miłość, sukces, podziw, dobrobyt, ambicja, tragedia. Wrażenia, które są wyczekujące powody Dramatu. Kuzyni Goldmana rosną, Alexandra nadal olśniewa ich wszystkich, ale już wybrała Marcusa Goldmana. Frustracja dwóch pozostałych kuzynów zaczyna być ukrytym powodem niezgody, nigdy nie wyjaśnionym. Marcus czuje się, jakby zdradził grupę. A Woody i Hillel wiedzą, że są przegrani i zdradzeni.

Na uniwersytecie Woody potwierdza swoją wartość jako zawodowego sportowca, a Hillel wyróżnia się jako świetny student prawa. Ego zaczyna tworzyć krawędzie w przyjaźni, która mimo to pozostaje nierozerwalna, choćby w istocie ich dusz, odurzonych okolicznościami.

Przyrodni bracia Goldmanowie rozpoczynają podziemną walkę, a Marcus, początkujący pisarz, próbuje znaleźć wśród nich swoje miejsce. Przybycie kuzynów Goldmanów na Uniwersytet jest dla wszystkich momentem przełomowym.

Rodzice z Baltimore cierpią na syndrom pustego gniazda. Ojciec, Saúl Goldman, zazdrości Gillian, która najwyraźniej uzurpowała sobie prawa rodzicielskie dzieci ze względu na swój wyższy status społeczny i ekonomiczny oraz kontakty. Taka suma ego i ambicji prowadzi do Dramatu, w najbardziej nieoczekiwany sposób, przedstawionego pociągnięciami pędzla w przejściach i przejściach od przeszłości do teraźniejszości, Dramatu, który obejmie wszystko, jeśli chodzi o Goldmanów z Baltimore .

W końcu Marcus Goldman, pisarz, wraz z Aleksandrą, są jedynymi ocalałymi z zespołu tych idealistycznych i niezwykle szczęśliwych chłopców. On, Marcus, wie, że musi zmienić historię swoich kuzynów i Baltimore na czarno, aby uwolnić się od ich cieni i tym samym odzyskać Aleksandrę; i być może w ten sposób otworzyć przyszłość bez poczucia winy.

To, co się złamało i tęskniło za szczęściem, musi mieć sublimację, by zostawić to w przeszłości, potrzebuje ostatecznej naprawy. Taka jest chronologiczna struktura książki, chociaż Joël Dicker nie przedstawia tego w ten sposób. Podobnie jak w „Prawdzie o sprawie Harry'ego Queberta”, przechodzenie i odchodzenie między scenariuszami teraźniejszości i przeszłości staje się nieustanną koniecznością, aby utrzymać fascynującą intrygę, która może wyjaśnić teraźniejszość wątpliwości, melancholii i pewnej nadziei.

To, co było z Baltimore Goldman, to tajemnica, która kieruje całą książką, wraz z teraźniejszością samotnego Marcusa Goldmana, o której musimy wiedzieć, czy wyjdzie z przeszłości i znajdzie sposób na odzyskanie Alexandry.

Księga Baltimore

Prawda o sprawie Harry'ego Queberta

Czasami, czytając tę ​​przydługą powieść, zastanawiasz się, czy znasz badania dotyczące przeszłego przypadku morderstwo Noli Kellergan może dać tak wiele, że nie można przestać go czytać noc po nocy.

Latem 1975 roku zmarła piętnastoletnia dziewczyna, słodka dziewczyna zakochana w szukającym inspiracji emerytowanym pisarzu, z którym postanowiła uciec z domu. Wkrótce po wyjściu z domu z zamiarem nie wracania, została zamordowana w dziwnych okolicznościach.

Ta młoda kobieta miała swoje małe (lub nie takie małe) sekrety, które teraz wydają się mieć ogromne znaczenie dla ujawnienia tego, co wydarzyło się 30 sierpnia 1975 roku, tego popołudnia, kiedy Nola porzuciła życie toczące się w Aurorze, mieście spisku.

Wiele lat później, gdy śledztwo zostało już zamknięte, fałszywe bez winy, niepodważalne wskazówki wskazują na: Harry Quebert, jej kochanek. Romantyczna zakazana miłość, którą dzielili, zostaje upubliczniona ku wzajemnemu oburzeniu, zaskoczeniu i obrzydzeniu.

Harry Quebert jest teraz znanym pisarzem ze swojej wspaniałej pracy: „Początki zła”, którą opublikował po tym niemożliwym miłosnym nawiasie, i jest na emeryturze w tym samym domu Aurora, który zajmował podczas tego dziwnego lata na emeryturze, które stało się kotwicą, która na zawsze zatrzyma go w przeszłości.

Podczas gdy Harry jest uwięziony w oczekiwaniu na ostateczny wyrok za morderstwo, jego uczeń Marcus goldman, z którym łączyła go osobliwa, ale intensywna przyjaźń między wzajemnym podziwem a szczególną więzią obu pisarzy, osiedla się w domu, aby zawiązać luźne końce i osiągnąć wolność niewinnego Harry'ego, któremu ufa bezgranicznie.

W tej sprawie, aby uwolnić przyjaciela, znajduje inspirację do podjęcia swojej nowej książki po monumentalnym zamęcie twórczym, przygotowuje się do przedstawienia całej prawdy o sprawie Harry'ego Queberta czarno na białym.

Tymczasem, czytelniku, już jesteś w środku, jesteś Marcusem u steru tego śledztwa, które łączy świadectwa przeszłości i teraźniejszości, i gdzie zaczynają się odkrywać laguny, w których wszyscy nurkowali zagubieni w swoim momencie. Sekretem tego, że powieść cię wciągnęła, jest to, że nagle widzisz, że twoje serce również bije między mieszkańcy Aurory, z takim samym niepokojem, jak pozostali mieszkańcy zaintrygowani tym, co się dzieje.

Jeśli dodać do tego tajemnicze retrospekcje z teraźniejszości do lata, podczas którego wszystko się zmieniło, a także liczne zwroty akcji w śledztwie, fakt, że ta historia trzyma w napięciu, ma całkowity sens. Jakby tego było mało, w trakcie śledztwa, po wymuszonej mimikrze, której doświadczasz w stosunku do środowiska i mieszkańców Aurory, pojawiają się dziwne, ale ostrzegawcze rozdziały, wspomnienia wspólne Marcusowi i Harry'emu, gdy byli uczniami i nauczycielami .

Małe rozdziały, które nawiązują do tego soczysty szczególny związek, który rodzi pomysły na pisanie, życie, sukces, pracę ... i ogłaszają wielką tajemnicę, która wykracza poza morderstwo, miłość Noli, życie w Aurorze i staje się ostatnim wyczynem, który zaniemówi.

Prawda o sprawie Harry'ego Queberta

Zagadka pokoju 622

Kiedy kończy się ostatnia strona tej nowej książki, mam mieszane uczucia. Z jednej strony uważam, że sprawa pokoju 622 rozciąga się wzdłuż tych samych linii, co sprawa Harry'ego Queberta, przewyższając ją czasami, gdy powieść mówi o pisarzu, o Joel Dicker pogrążony w dylematach narratora naśladowany w pierwszej kolejności jako pierwszy bohater. Bohater, który użycza esencji swojego bytu wszystkim pozostałym uczestnikom.

Wygląd Bernard de Fallois, wydawca, który uczynił z Joela fenomen literacki, jakim jest, podnosi te metaleterackie podstawy do właściwego bytu, który znajduje się w powieści, ponieważ tak jest napisana. Ale to kończy się ucieczką od sensu fabuły, ponieważ staje się ona większa niż to, co jest właściwie powiązane, mimo że jest niewielką częścią jej przestrzeni.

Jest znajoma magia Dickera, zdolny do przedstawienia kilku planów, do których wchodzimy wchodząc i schodząc po schodach. Z piwnic, w których przechowywane są niechlujne motywy pisarza, aby wypełnić strony przed jedynym możliwym końcem, śmiercią; do spektakularnej sceny, na której pojawiają się te dziwne, stłumione oklaski, tych czytelników, którzy przewracają strony w nieprzewidywalnym rytmie, z gwarem słów, które rozbrzmiewają wśród tysięcy wspólnych imaginacji.

Zaczynamy od książki, która nigdy nie została napisana, a przynajmniej zaparkowana, o Bernadzie, zaginionym wydawcy. Miłość złamana nieuniknioną siłą słów zaangażowanych w fabułę powieści. Fabuła, która porusza się między nieokiełznaną wyobraźnią autora, który przedstawia postacie ze swojego świata i jego wyobraźni, między trompe l'oeils, anagramami, a przede wszystkim trikami, takimi jak ten głównego bohatera powieści: Lev.

Bez wątpienia Lew przeżył więcej żyć niż którakolwiek inna wymieniona postać. wokół zbrodni w pokoju 622. I w końcu zbrodnia staje się wymówką, błahą, momentami niemal akcesoryjną, wspólnym wątkiem, który nabiera znaczenia tylko wtedy, gdy fabuła przypomina powieść kryminalną. Przez resztę czasu świat krąży wokół hipnotycznego Lwa, nawet gdy go nie ma.

Ostateczna kompozycja to znacznie więcej niż powieść kryminalna. Ponieważ Dicker zawsze ma ten ułamkowy pretekst, że pozwala nam zobaczyć literackie mozaiki życia. Destrukturyzować, by utrzymać napięcie, ale także, by móc zobaczyć kaprysy naszego życia, pisane czasami tymi samymi niezrozumiałymi pismami, ale z pełnym znaczeniem, jeśli obserwujemy całą mozaikę.

Tylko ta niemal mesjańska chęć zapanowania nad całym życiem przerobionym na powieść i potrząsania nim jak genialnym koktajlem jest czasami niebezpieczna. Ponieważ w rozdziale, podczas sceny, czytelnik może stracić koncentrację ...

Jest to kwestia umieszczenia kilku ale. Jest to również kwestia tego, aby zawsze tak wiele oczekiwać od wielkiego bestsellera o tak bardzo osobistym stylu. Tak czy inaczej, nie można zaprzeczyć, że ta pierwsza osoba, w której wszystko jest opowiadane, z dodatkiem reprezentowania samego autora, zdobyła nas od pierwszej chwili.

Są też słynne zwroty akcji, lepiej osiągnięte niż w Zniknięciu Stephanie Mailer, chociaż poniżej dla mnie jego arcydzieło „Księga Baltimore”. Nie zapominając o soczystych haftach, utkanych jako dodatki przez mądrego i pragmatycznego Dickera w poszukiwaniu kolejnych haczyków w fabule.

Mam na myśli ten rodzaj humanistycznej i błyskotliwej introspekcji, która łączy aspekty tak odmienne jak przeznaczenie, przemijalność wszystkiego, romantyczna miłość kontra rutyna, ambicje i popędy, które poruszają je z głębin...

W końcu trzeba przyznać, że tak jak stary dobry Lew, wszyscy jesteśmy aktorami w naszym życiu. Tylko nikt z nas nie pochodzi z rodziny uznanych aktorów: Lewowiczów, zawsze gotowych na chwałę.

Zagadka pokoju 622

Inne polecane książki Joela Dickera

Dzikie zwierzę

Gdy tylko trafi w moje ręce, zdam dokładny opis tej powieści Joela Dickera. Ale teraz możemy powtórzyć jego nową fabułę. Jak zawsze kobieta, a czasem jej duch, wokół którego toczy się fabuła. Nigdy więc nie wiemy, czy zbliżamy się do którejś z jej początkowych propozycji, czy też sprawy zmierzają bardziej w stronę nieco pozbawionej kofeiny Stephanie Mailer… Wszystko zostanie przeczytane i tutaj ze wszystkiego się zliczymy.

2 lipca 2022 r. dwóch przestępców przygotowuje się do napadu na duży sklep jubilerski w Genewie. Zdarzenie, które nie jest zwykłym rabunkiem. Dwadzieścia dni wcześniej w luksusowej inwestycji nad brzegiem Jeziora Genewskiego Sophie Braun przygotowuje się do świętowania swoich czterdziestych urodzin. Życie się do niego uśmiecha: mieszka z rodziną w otoczonej lasami rezydencji, ale jego idylliczny świat zaraz się zatrzęsie. Jej mąż jest uwikłany w swoje małe sekrety.

Jej sąsiad, policjant o nienagannej reputacji, ma na jej punkcie obsesję i szpieguje ją aż do najbardziej intymnych szczegółów. Tajemniczy maruder daje mu prezent, który naraża jego życie na niebezpieczeństwo. Niezbędne będzie kilka podróży w przeszłość, daleko od Genewy, aby znaleźć genezę tej diabelskiej intrygi, z której nikt nie wyjdzie bez szwanku.

Thriller o przytłaczającym tempie i napięciu, który przypomina nam, dlaczego od czasów „Prawdy o sprawie Harry’ego Queberta” Joël Dicker stał się fenomenem wydawniczym na całym świecie, mającym ponad dwadzieścia milionów czytelników.

Sprawa Alaskan Sanders

W cyklu o Harrym Quebert, zamkniętym tym przypadkiem Alaski Sanders, istnieje diabelska równowaga, dylemat (rozumiem to szczególnie dla samego autora). Ponieważ w trzech książkach wątki badanych spraw współistnieją równolegle z wizją pisarza Marcusa Goldmana, który bawi się w bycie sobą Joela Dickera w każdej z jego powieści.

I tak się składa, że ​​w przypadku serii powieści sensacyjnych: „Sprawa Harry'ego Queberta”, „Księga z Baltimore” i „Sprawa Alaski Sandersa” najbłyskotliwsza okazuje się ta, która najściślej wiąże się z samą intrygą. życie Marcusa, czyli „Księga Baltimore”.

Myślę, że Joel Dicker o tym wie. Dicker wie, że tajniki życia początkującego pisarza i jego ewolucja do autora znanego już na całym świecie w jeszcze większym stopniu urzekają czytelnika. Ponieważ rozbrzmiewają echa, w wodach pomiędzy rzeczywistością a fikcją, pomiędzy rzeczywistością a fikcją, pomiędzy przedstawionym nam Marcusem a prawdziwym autorem, który zdaje się pozostawić dużą część swojej duszy i swojej wiedzy, rozbrzmiewa echa, a prawdziwym autorem, zdaje się, pozostawić dużą część swojej duszy i swojej wiedzy jako niezwykłego narratora, którym jest.

I oczywiście ta bardziej osobista linia musiała dalej rozwijać się w tej nowej części o ofiarach śmiertelnych Alaski Sanders… W ten sposób wróciliśmy do większej bliskości z oryginalną pracą, z tą biedną dziewczyną zamordowaną w sprawie Harry'ego Queberta. A potem Harry Quebert również musiał zostać sprowadzony do sprawy. Już od początku fabuły można wyczuć, że w każdej chwili pojawi się stary dobry Harry...

Rzecz w tym, że fanom Joela Dickera (łącznie ze mną) trudno cieszyć się tą grą pomiędzy rzeczywistością a fikcją autora i jego alter ego w takim samym lub większym stopniu, jak wtedy, gdy rozgrywa się dramat z Baltimore. Ponieważ, jak cytuje sam autor, naprawa zawsze trwa i to właśnie porusza najbardziej introspekcyjną część pisarza, który stał się badaczem.

Jednak wysoki poziom emocji (rozumiany w napięciu narracyjnym i czystej, bardziej osobistej emocjonalności podczas wczuwania się w Marcusa lub Joela) nie osiąga w przypadku Alaski Sanders tego, co osiągnięto przy dostawie Goldmanów z Baltimore. Twierdzę, że mimo to wszystko, co Dicker pisze o Marcusie we własnym lustrze, jest czystą magią, ale wiedząc powyższe, wydaje się, że tęskni się za czymś intensywniejszym.

Jeśli chodzi o fabułę, która rzekomo uzasadnia powieść, śledztwo w sprawie śmierci Alaski Sanders, czego oczekuje się od wirtuoza, wyrafinowane zwroty, które nas zaczepiają i oszukują. Znakomicie zarysowane postacie zdolne uzasadnić w swojej naturalnej kreacji każdą reakcję na różne zmiany kierunku, jakie przybierają wydarzenia.

W przypadku Dickera i jego elementarnej substancji Alaska Sanders ma miejsce typowe „nic nie jest tym, czym się wydaje”. Autor przybliża nam psychikę każdego bohatera, aby porozmawiać o codziennym przetrwaniu, które kończy się katastrofą. Bo poza wspomnianymi pozorami każdy ucieka ze swoich piekieł lub daje się im ponieść. Pogrzebane namiętności i złe wersje najlepszego sąsiada.

Wszystko układa się w idealną burzę, która z kolei generuje doskonałe morderstwo niczym gra w maski, w której każda osoba przekształca swoje nieszczęście.

Ostatecznie, podobnie jak w przypadku Baltimore, można zrozumieć, że sprawa Alaski Sanders doskonale przetrwała jako niezależna powieść. I to jest kolejna z wyraźnych zdolności Dickera.

Ponieważ postawienie się w sytuacji Marcusa, nie znając jego przeszłości, jest jak bycie Bogiem poprzez pisanie, podejście do różnych ludzi z naturalnością kogoś, kto właśnie kogoś poznał i odkrywa aspekty swojej przeszłości, bez większych aspektów zakłócających. aby zanurzyć się w fabule.

Podobnie jak w wielu innych przypadkach, jeśli miałbym zrobić jakieś „ale”, aby wyprowadzić Dickera z narracyjnego niebios gatunku suspensu, wskazałbym na aspekty, które są skrzypiące, jak na przykład wadliwa drukarka, z którą słynny „Wiem, co zrobiłeś” " jest napisane. i to przypadkowo służy do wskazania rzekomego mordercy.

Albo fakt, że Samanta (nie martw się, poznasz ją) pamięta ostatnie zdanie z Alaski, które z pewnością nie było zbyt istotne, aby zostać zapamiętanym. Drobne rzeczy, które mogą być nawet zbędne lub można je przedstawić w inny sposób...

Ale daj spokój, pomimo tego niewielkiego niezadowolenia z powodu nieosiągnięcia poziomu Baltimore, sprawa Alaska Sanders uwięziła cię, nie mogąc puścić.

Sprawa Alaska Sanders autorstwa Joela Dickera

Zniknięcie Stephanie Mailer

Zdolność Dickëra do dekonstruowania chronologii fabuły przy jednoczesnym utrzymaniu czytelnika w idealnej pozycji w każdym z kontekstów czasowych jest warta zbadania. To tak, jakby Dickër wiedział o hipnozie lub psychiatrii i zastosował wszystko do swoich powieści dla ostatecznej przyjemności czytelnika uzależnionego od różnych nierozstrzygniętych kwestii, takich jak macki ośmiornicy.

Przy tej nowej okazji wracamy do toczących się relacji, do zagadnień niedawnej przeszłości, w której ocaleni wówczas bohaterowie mają wiele do ukrycia lub wreszcie poznania prawdy. I tu pojawia się kolejny naprawdę godny uwagi aspekt twórczości tego autora.

Chodzi o grę z subiektywnym postrzeganiem bohaterów w odniesieniu do przytłaczającej obiektywności, która pojawia się w miarę tworzenia ostatecznej historii. Rodzaj symetrycznej lektury, w której czytelnik może przyjrzeć się postaci i refleksji, która zmienia się w miarę rozwoju historii. Rzecz najbliższa magii, jaką może nam zaoferować literatura.

30 lipca 1994 r. wszystko się zaczyna (co zostało powiedziane, formuła daty przeszłej zaznaczonej na czerwono, np. dzień dramatu Baltimore czy zabójstwo Noli Kellergar z Sprawa Harry'ego Queberta) Wiemy, że rzeczywistość jest taka, że ​​po śmierci rodziny burmistrza Orfei wraz z żoną Samuela Paladyna może być tylko jedna prawda, jedna motywacja, jeden jednoznaczny powód. I czasami wydaje się, że mamy urojenia, że ​​znamy tę obiektywną stronę rzeczy.

Dopóki historia się nie rozwinie, poruszona tymi magicznymi postaciami, tak empatycznymi, że Joel Dicker tworzy. Dwadzieścia lat później Jesse Rosemberg ma zamiar świętować przejście na emeryturę jako policjant. Rozwiązanie makabrycznej sprawy z lipca 94 roku wciąż rozbrzmiewa jako jeden z jego wielkich sukcesów. Dopóki Stephanie Mailer nie budzi się w Rosemberg, a u jej partnera Dereka Scotta (drugiego odpowiedzialnego za wyjaśnienie słynnej tragedii) pojawiają się złowrogie wątpliwości, które w ciągu tylu lat budzą szokujące wątpliwości.

Ale Stephanie Mailer znika, zostawiając ich w połowie drogi, z początkową goryczą związaną z największym błędem w jej karierze... Od tego momentu możesz sobie wyobrazić, teraźniejszość i przeszłość, postępującą w tej maskaradzie po drugiej stronie lustra, podczas gdy bezpośrednia i szczere spojrzenie na prawdę Można ją wyczuć w półmroku po drugiej stronie lustra. To spojrzenie skierowane bezpośrednio na Ciebie, jako czytelnika.

Dopóki nie odkryjesz oblicza prawdy, nie będziesz mógł przestać czytać. Choć prawdą jest, że wskazane już źródło retrospekcji i destrukturyzacja opowieści są po raz kolejny bohaterami fabuły, przy tej okazji odnoszę wrażenie, że to dążenie do przezwyciężenia poprzednich powieści, czasami kończy się rozbiciem statku w pandemonium potencjalnych przestępców, które odrzuca się z pewnym wrażeniem zawrotnej rozdzielczości.

Idealna powieść nie istnieje. A poszukiwanie zwrotów akcji może przynieść więcej zamieszania niż chwały opowiadania. W tej nowej części poświęca się wielką atrakcyjność Dickera, że ​​zanurzenie bardziej… Jak to powiedzieć… humanista, który wniósł większą dawkę emocji dla smaczniejszej empatycznej implikacji w przypadku Harry'ego Queberta lub ręki Baltimore . Może to moja sprawa, a inni czytelnicy wolą oszałamiające bieganie między scenami i potencjalnymi mordercami z ciągiem morderstw za nimi, że śmiejesz się z każdego seryjnego przestępcy.

Kiedy jednak skończyłem książkę i pociłem się, jakby to był sam Jesse lub jego partner Dereck, pomyślałem, że jeśli rytm zwycięży, trzeba się mu podporządkować, a doświadczenie wreszcie zadowoliło te odrobiną gorzkiego osadu dobrego wina narażone na ryzyko poszukiwania wielkiej rezerwy.

Zniknięcie Stephanie Mailer

Ostatnie dni naszych ojców

Jak na pierwszą powieść nie była zła, wcale nie była zła. Problem polega na tym, że wyzdrowiał za przyczynę po sukcesie sprawy Harry'ego Queberta, a skok z powrotem coś zauważono. Ale to wciąż dobra, bardzo zabawna powieść.

Podsumowanie: Pierwsza powieść o „zjawisku planetarnym” Joëla Dickera, laureata Genewskiej Nagrody Pisarzy. Doskonałe połączenie wojennej intrygi szpiegostwa, miłości, przyjaźni i głębokiej refleksji nad człowiekiem i jego słabościami, poprzez perypetie grupy F SOE (Special Operation Executive), jednostki brytyjskich służb specjalnych odpowiedzialnej za szkolenie młodych Europejczyków do oporu podczas II wojny światowej.

Niezapomniane postacie, wyczerpująca dokumentacja mało znanego epizodu II wojny światowej i rozwijający się talent bardzo młodego Dickera, który później poświęci się światowemu fenomenowi literackiemu The Truth About the Harry Quebert Affair.

Ostatnie dni naszych ojców
5 / 5 - (57 głosów)

2 komentarze na temat „Trzy najlepsze książki wspaniałego Joëla Dickera”

  1. Baltimore, najlepszy?
    Nie tylko ja, ale większość czytelników (wystarczy zobaczyć opinie na Goodreads i strony o uznanym prestiżu) uważamy, że jest odwrotnie. Najgorsze. O wiele.

    odpowiedź
    • Dla mnie najlepsze lata świetlne stąd. kwestia gustu
      A na wielu innych platformach „Los Baltimores” jest na tym samym lub wyższym poziomie wyceny niż inne. To już nie tylko ja...

      odpowiedź

Zostaw komentarz

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, jak przetwarzane są dane komentarza.